PZW unika rozmowy z niezależnymi mediami? Próbowaliśmy. Czekaliśmy. Nadal milczą.

Zaczęło się profesjonalnie i z nadzieją na dobrą współpracę. W połowie marca otrzymaliśmy wiadomość od Klaudii Marteniuk z agencji AHAVA PR, reprezentującej Polski Związek Wędkarski. W liście zachęcała media do kontaktu:

„W kwestiach związanych z wędkarstwem, ochroną środowiska i wodami śródlądowymi zapraszam do kontaktu – chętnie zapewnimy eksperckie komentarze i opinie” – pisała Marteniuk.
„Do Państwa dyspozycji przede wszystkim jest Pani Prezes Beata Olejarz – pierwsza kobieta w historii na czele Polskiego Związku Wędkarskiego, która wnosi świeże spojrzenie i nową energię w rozwój polskiego wędkarstwa”.

Jako Radio Gozdawa, redakcja zaangażowana w tematykę środowiska, wędkarstwa i spraw społecznych, odpowiedzieliśmy na ten gest otwartości.

– „Korzystając z okazji oraz po wewnętrznej rozmowie w redakcji, chciałbym prosić o zorganizowanie spotkań w nadchodzących dniach z Panią Prezes Beatą Olejarz oraz Głównym Ichtiologiem Polskiego Związku Wędkarskiego” – napisał red. Dariusz Zalega.
– „75-lecie istnienia PZW staje się idealną okazją, aby poruszyć i omówić najistotniejsze kwestie związane z rozwojem nowoczesnych struktur w ramach Związku, jak choćby oddania ostatnio aplikacji dla użytkowników i członków” – dodał.

Długo nie czekaliśmy na odpowiedź. Pani Klaudia napisała:

„Przekazuję temat Zarządowi PZW wraz z propozycją zagadnień do rozmowy. Wrócę do Pana z informacją, jak tylko otrzymam deklarację terminu”.

Kilka dni później z kolei padła propozycja:

Reklama

„Chciałabym zapytać, czy zaaranżowane rozmowy mogą odbyć się w formie spotkania online? Myślę, że w ten sposób istnieje większe prawdopodobieństwo znalezienia terminu w najbliższym czasie” – zaproponowała Marteniuk.
„Dodatkowo – czy planuje Pan dwie osobne rozmowy z Panią Prezes, Beatą Olejarz oraz Głównym Ichtiologiem Polskiego Związku Wędkarskiego? Czy w ramach jednej rozmowy chciałby Pan spotkać się we troje?”.

Odpowiedzieliśmy. Potwierdziliśmy gotowość.

I od tamtej pory – nic. Cisza.

Ponowiliśmy kontakt mailowo. Dowiedzieliśmy się, że „nic nie dotarło”. A potem znów – brak jakiejkolwiek odpowiedzi.

– „To bardzo symptomatyczne, że ZG PZW wydaje pieniądze na coś, czego zewnętrzne biuro nie może zrealizować. Płacą za to wędkarze” – komentuje dziś red. Dariusz Zalega.
– „Czekaliśmy cierpliwie na komunikację z PZW. Ale kończy się to – niestety – jak zawsze”.

Z naszej perspektywy, sytuacja wygląda jak klasyczny przypadek działań pozornych. Biuro prasowe deklaruje otwartość, ale kiedy przychodzi moment rozmowy z niezależną redakcją – komunikacja urywa się.

Czy naprawdę na tym ma polegać nowoczesna strategia komunikacji Polskiego Związku Wędkarskiego?

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się również spodobać