Nasza strona internetowa używa plików cookie, aby ulepszyć i spersonalizować Twoje doświadczenia oraz wyświetlać reklamy (jeśli takie istnieją). Nasza strona internetowa może również zawierać pliki cookie od stron trzecich, takich jak Google Adsense, Google Analytics, Youtube. Korzystając ze strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zaktualizowaliśmy naszą Politykę prywatności. Kliknij przycisk, aby sprawdzić naszą Politykę prywatności.

Trzy Pytania. Wody Polskie, PZW podsumowanie

Odcinek 4 Sezon 4 Co ciekawego Wodach Polskich, jakie tematy poruszałem i czy dyrektor jest jeszcze, oraz o Nadzwyczajnym zjedzie PZW.

 

Dzień dobry, dzień dobry, kłaniam się nisko. Uszanowanie, tobie wędkarko i tobie wędkarzu. O czym dzisiaj w tych trzech pytaniach? Krótko i niezbyt rozwięźle. Dlaczego dzisiaj się spotykamy? Bo chciałem takie zrobić podsumowanie tego, co się ostatnio wydarzyło i co się ma wydarzyć. Wiosna przed nami prawie, a mamy jeszcze luty. Także to czasowo, później ktoś będzie słuchał tego i powie, no jak to luty, a on już o wiośnie mówi. Piękne okno się zrobiło pogodowe, więc tym samym stwierdziłem, że spotkam się z wami i coś poopowiadam. Swoje własne przemyślenia. A dzisiaj miał być nadzwyczajny zjazd Polskiego Związku Wędkarskiego.

I co? Jak zwykle dupa. Pytali się mnie czy wiem dlaczego. Ostatnio byłem w Wodach Polskich na rozmowie o odpowiednim departamencie. I tam też dowiedziałem się tego samego. Mianowicie, dlaczego się mnie odbyły rzeczone, tak głośno okrzykiwane nadzwyczajny zjazd? Otóż nie zgodziła się matematyka. Matematyka jest wredną rzeczą akurat w demokracji. Bo pokazuje, że trzeba mieć ileś szabelek, żeby wygrać. Wygrać to i owo. A jak się nie ma szabelek… I to tak niestety wyszło. Policzyli, posprawdzali, porozmawiali z tymi swoimi najlepszymi, którym się wydaje, że wszystko będzie i. Nie wyszło, nie wyszło. Ale pal licho, że to nie wyszło. Naprawdę. Zwróćcie uwagę na coś innego. Zarząd Główny, dysponujący waszymi pieniędzmi, postanowił, że będzie coś takiego organizował, co się nazywa właśnie Nadzwyczajny Zjazd. Przygotowania trwały, koszty trzeba było jakieś ponieść, pewnych działań. To raz. I co? No i dupa. Pieniądze wydano, a wszystko szlag trafił. To raz, może się mylę.

Wędkarstwo a PZW.

Autor Rafał Chwaliński

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *