Czy PZW dryfuje na mieliznę? Problemy budżetowe i malejące szeregi wędkarzy

Automat czyta tekst
Getting your Trinity Audio player ready...

Czy PZW dryfuje na mieliznę? Problemy budżetowe i malejące szeregi wędkarzy

Analiza uchwał ZG PZW z grudnia 2024 roku

Budżet na 2025 rok: mniej pieniędzy, większe problemy

Na 2025 rok PZW zaplanował budżet o 10 mln złotych mniejszy niż w roku bieżącym. Planowane przychody wynoszą około 255 mln zł wobec 265 mln zł w 2024 roku. Główne źródło finansowania, czyli opłaty za zezwolenia wędkarskie, traci na znaczeniu z powodu coraz większego odpływu członków. Jeszcze dwa lata temu PZW liczyło ponad 630 tys. wędkarzy, dziś liczba ta spadła poniżej 550 tys., a prognozy na przyszły rok są jeszcze bardziej pesymistyczne.

Składki na 2025 rok: wzrost mimo odpływu członków

Analiza danych dotyczących składek na rok 2025 pokazuje, że przeciętna składka wzrosła o 4% w porównaniu z rokiem 2024. Średnia wynosi teraz 412,40 zł, podczas gdy w poprzednim roku było to 397,30 zł. Poniżej szczegółowe zmiany dla wybranych okręgów:

  • Najwyższy wzrost: Chełm (+10%), Bydgoszcz (+10%).
  • Minimalne zmiany: Tarnobrzeg (+1%), Zielona Góra (+1%).
  • Wyjątki: Konin oraz Kielce nie podały danych na rok 2024, co utrudnia porównanie.

Tabela szczegółowo ilustruje różnice między składkami z 2024 i 2025 roku, wskazując na ogólną tendencję wzrostową. Podwyższenie składek to jasny sygnał, że Związek szuka sposobów na załatanie budżetowej dziury, ale może to jedynie pogłębić problem odpływu członków.

Co to oznacza dla zwykłych wędkarzy?

Mniejszy budżet nie wynika z obniżki składek ani lepszego gospodarowania pieniędzmi. Wręcz przeciwnie – oznacza to mniej funduszy na ochronę i zagospodarowanie wód, organizację zawodów i promocję wędkarstwa. Malejące wpływy przyczyniają się również do rosnącej niepewności co do przyszłości niektórych okręgów – możliwe jest ich scalanie lub likwidacja.

Wzrost składek przy malejącym budżecie i liczbie członków budzi pytania o gospodarowanie środkami. Mniej funduszy oznacza ograniczenia w ochronie i zagospodarowaniu wód, a także w organizacji zawodów. Obawy budzi również brak transparentności – dlaczego zwiększa się obciążenie dla tych, którzy pozostali w strukturach Związku, zamiast skupić się na zatrzymaniu odpływu członków?

Reklama
Reklama

Zmiany w zarządzie i nowe uprawnienia

Podczas ostatnich posiedzeń, ZG PZW zatwierdził zmiany personalne, co miało na celu usprawnienie zarządzania zasobami finansowymi. Marek Lesisz został powołany na stanowisko skarbnika, a Andrzej Lebiotkowski objął funkcję wiceprezesa ds. funduszy zewnętrznych i promocji. Nowi liderzy otrzymali zadania, które mają pomóc w lepszym zarządzaniu zasobami finansowymi.

Pełnomocnictwa dla dyrektora i jego zastępcy do zawierania umów na kwoty do 20 tys. zł wskazują na próbę decentralizacji zarządzania, ale także podkreślają ograniczenia budżetowe. Jednakże samo powołanie nowych osób na stanowiska nie rozwiązuje kluczowych problemów.

Dodatkowo zmiany te odbywają się w cieniu decyzji o przeniesieniu siedziby Okręgu Mazowieckiego z Warszawy do Serocka oraz planów sprzedaży biurowca przy ul. Twardej, co może być oznaką poważnych problemów finansowych.

Zmiany w zasadach organizacji sportu i gospodarki wodnej

Zaktualizowano regulaminy zawodów wędkarskich, co ma poprawić ich organizację i dostępność. Z kolei zgoda na zakup narybku węgorza europejskiego to jedyny wyraźny punkt na korzyść ochrony środowiska.

Podsumowanie

Sytuacja w PZW jest alarmująca. Wzrost składek, malejąca liczba członków i problemy budżetowe to wyzwania, które mogą zagrozić funkcjonowaniu Związku w obecnym kształcie. Działacze, przyzwyczajeni do dotychczasowego komfortu, muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością. Czy nowe składki wystarczą, by uratować finanse Związku? A może przyszły rok przyniesie dalsze zmiany, które odbiją się na zwykłych wędkarzach?

Źródło informacji wedkuje.pl/ZG PZW

Autor Rafał Chwaliński

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się również spodobać