
Zimowy feeder bez tajemnic. Dlaczego mikropelet wygrywa z zanętą?
Zimą nad wodą wszystko się upraszcza. Ruchów mniej, zapachów mniej, kombinowania – również mniej. I dokładnie w tym kierunku idzie dziś feeder. Coraz wyraźniej widać, że klasyczna, sypka zanęta – ta „kuchenna”, mieszana z rozmachem w wiadrze – ustępuje miejsca rozwiązaniom gotowym, zwartym i… technicznym. Co pokazuje rynek? W ofertach producentów trudno już mówić o przypadku. Firmy takie jak MEUS, Boland, Traper czy Lorpio wyraźnie przesuwają akcenty: mikropelety o bardzo małej frakcji, pasty hakowe i feederowe, gotowe mieszanki typu open & fish, zanęty „zimowe” o krótkim czasie pracy i minimalnej chmurze. To nie są dodatki do oferty. To jest dziś…


